-

-

4 sierpnia 2013

Rozdział I



A więc zaczynamy!

Pierwszy rozdział,pierwszej części!


Za wszelkie błędy przepraszam i obiecuję poprawę. Takim moim małym marzeniem jest, by pojawiały się komentarze z oceną tekstu poniżej. Czekam na wszelkie opinie z niecierpliwością, uzasadnioną krytyką też nie pogardzę.





- Cholera!

Wykrzyczałam na całe gardło, siedząc w samochodzie i słuchając głośnej muzyki z radia. 
Za chwile spóźnię się na spotkanie w sprawie pracy. A to jedyna oferta, która pasuje do mojego trybu życia. Jestem jak nietoperz ślepa i głucha, to przy okazji, ale chodzi mi o latanie nocą. W mojej branży wyjazdy to chleb powszechni i lubię je bardzo. Niestety przy wielu z nich głównym środkiem transportu jest samolot. Nie boje się latać, ale mogę robić to bez żadnych problemów tylko nocą. Jeśli wybiorę się w dzień, automatycznie skazuję się na chorobę. 

Żaden lekarz nie umie wytłumaczyć mi skąd to się bierze ani temu zapobiec. Podejrzewam, że oni sami nie wiedzą o co w tym chodzi. 

Moja poprzednia szefowa była wyrozumiała i wysyłała mnie na spotkania tylko, jeśli lot był nocą. Wydawałoby się, że sprawę mamy z głowy, ale często było tak, że koniecznie musiałam być na spotkaniu, a lot odbywał się za dnia. Musiałam się poświęcać i nie miałam nic przeciwko temu. Jednak moja szefowa, która zawsze ma rację, uważała inaczej.

 Uważajcie, nie udławcie się tymi pokładami sarkazmu. Co złego to nie ja.

Wracając do tematu, który swoją drogą jest strasznie monotonny, kiedy mnie już zwolniła, wspaniałomyślnie przedstawiła mi pewną ofertę. Byłam na nią strasznie cięta, więc gdy wręczyła mi wizytówkę swojej znajomej, odwróciłam się i wyszłam z gabinetu.  Był to z mojej strony szczyt opanowania, że nie podarłam tego kawałka zmarnowanego papieru przy niej i na jej oczach. 

Przeprowadziłam się do Jastrzębia, gdzie mają jeden z lepszych ośrodków górniczych. Co ja mam z tym wspólnego? Jestem kimś w rodzaju chłopca na posyłki, a różnica jest taka, że ja mam wszystko opłacone i mam zapewnione odpowiednie warunki. Może nie jest to zachwycająca posada dla większości z was, ale dla mnie to cud, miód i orzeszki. Mogę podróżować po całym świecie za darmo, a na dodatek za to mi płacą.

 Nie ma co, jeśli mnie przyjmą, będę naprawdę w siódmym niebie. A teraz przenosimy się do świata rzeczywistego, w którym sygnalizacja świetlna po półgodzinnym czekaniu, zmieniła się na zielony. Ruszyłam dalej, bo jeszcze tylko rondo i będę w domu. Oczywiście tylko w przenośni. 

Już miałam się dołączyć do ruchu na rondzie, gdy moim autem lekko zatrzęsło. Jak się później okazało, poczułam skutki stłuczki samochodowej. Kierowca za mną nie wyhamował i delikatnie mówiąc, jebnął we mnie. 

Uszkodzenia na pewno nie są wielkie, jeśli w ogóle są. W mojej głowie krążyła tylko jedna myśl: Przez tego kretyna nie zdążę. Powtarzałam je bez przerwy w myślach, próbując się uspokoić.

- Cześć. Tu kretyn. Przepraszam za kłopot – powiedział, pochylający się nad moim samochodem, mężczyzna.

Spojrzałam na niego jak na idiotę  ale kiedy zobaczyłam, że on ledwo powstrzymuje się od śmiechu, nie wytrzymałam.

- I prawidłowo.

Z każdą mijająca sekundą denerwowałam się coraz bardziej.

- Jeszcze coś? – zapytałam, widząc, że on mi się w dalszym ciągu przygląda.
- Nie ma żadnych uszkodzeń, więc rozejdziemy się w zgodzie?

Ach tak. Mężczyzna z krwi i kości boi się spotkania z policją? Zerknęłam na niego i dopiero teraz zauważyłam, że kogoś mi przypomina, ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć kogo. Pożegnałam się z nim szybko i odjechałam.


***



1 komentarz:

  1. Przeczytałam pierwszy rozdział i stwierdzam, że główna bohaterka to pod względem charakteru skóra zdarta ze mnie. O bogowie sarkazmu, dziękuję, że trafiłam na tego bloga :D Lecę nadrabiać, na koniec dodam jakiś zgrabny podsumowujący wszystko komentarzyk.
    Jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie, eteryczno-erotyczna.blogspot.com lub une-fois-par-hasard.blogspot.com - jednoparty(wlasciwie to na razie jeden jednopart, ale mam nadzieję, że wkrótce poczynię znaczący progres w tej kwestii). Złośliwa autoreklama dźwignią handlu, co zrobić :D
    Pozdrawiam i lecę czytać dalej,
    India ;)

    OdpowiedzUsuń